Pociąg specjalny Wisła - Białystok 25 i 28 września 2009

Co roku kościół ewangelicko - augsburski organizuje dla młodzieży zjazd ogólnopolski. Zwykle odbywa się on w ostatni weekend września w jakiejś innej części kraju. Nie inaczej było i tym razem, jednakże był on pod wieloma względami wyjątkowy. Wyjątkowe było miejsce - Białystok (istnieje tam nieliczna parafia ewangelicka) i środek transportu - pociąg specjalny. Większość wyznawców kościoła luterańskiego w Polsce mieszka na Śląsku Cieszyńskim. Dlatego najlepszym rozwiązaniem przewiezienia prawie siedmiuset osób była kolej.

Przewozy Regionalne na zlecenie Diecezji Katowickiej Kościoła Ewangelicko - Augsburskiego uruchomiły w piątek 25 września pociąg relacji Wisła Uzdrowisko - Białystok i w niedzielę 28 w relacji Białystok - Wisła Uzdrowisko. Skład był zestawiony z trzech jednostek EN57. Pociąg przyjechał do Wisły przed godziną piątą rano. Został oznakowany przez organizatorów i parę minut przed szóstą wyruszył w drogę na Podlasie. Poprzez Skoczów, Bielsko - Białą Główną (zmiana kierunku jazdy), Katowice (zmiana kierunku jazdy), Częstochowę, Koluszki, Warszawę jechał do Białegostoku. Ze względu na prace torowe między Katowicami i Częstochową PLK wytrasowała przejazd pociągu przez Bytom, Tarnowskie Góry, Blachownię. Niestety stan torów na tej trasie dość mocno wydłużył przejazd. W Katowicach mieliśmy prawie półgodzinny postój dlatego, że pierwotnie planowano, iż od Wisły pojadą dwie jednostki a trzecią doczepią właśnie w stolicy województwa. Cały przejazd odbywał się zgodnie z rozkładem jazdy. Dynamiczna jazda między Koluszkami i Warszawą Centralną, na której nie zaplanowano postoju, dała nam ponad dwadzieścia minut przerwy w stolicy. Do Wschodniego chciałem jechać w kabinie, ale niesympatyczny mechanik nie wyraził na to zgody. Do Białegostoku przyjechaliśmy o 17.30, dziesięć minut przed czasem. Trasa od Warszawy do Białegostoku w dość niezłym stanie, choć parokrotnie pociąg zwalniał do 5 km/h na przejazdach niestrzeżonych. Na linii ze Skoczowa do Bielska stoją nowe automatyczne rogatki a pociągi rozkładowe zupełnie wycofano, natomiast linia na Litwę (Rail Baltica) posiada ograniczenia na niestrzeżonych przejazdach. Paradoksy PKP. W Białymstoku przywitał nas pięknie odnowiony dworzec. Stacji dodawały uroku semafory kształtowe. Niestety na tak dużej stacji w XXI w. prawie wszystkie rozjazdy są przestawiane ręczenie! W sobotę gościł w Białymstoku Pociąg Papieski. Mieliśmy więc kolejowo-ekumeniczne spotkanie na dworcu: Pociąg Papieski i pociąg młodych Luteran.

W niedzielę o 13.15 podstawiono nasz skład, który cały czas stał na bocznicy i zdążył zostać upiększony nabazgranym graffiti. O 13.22 ruszyliśmy w drogę powrotną na Śląsk. Tym razem miedzy Tłuszczem i Warszawą Wschodnią jechaliśmy dość wolno, co spowodowało, że byliśmy o czasie i po krótkim postoju na Dworcu Wschodnim, Centralny przejechaliśmy bez zatrzymania, jak zresztą było to zaplanowane. Parę minut więcej staliśmy w Koluszkach. Do Częstochowy przyjechaliśmy planowo, natomiast bardzo wolno pokonaliśmy odcinek od Częstochowy, kilka razy staliśmy pod semaforem, co spowodowało, że w Katowicach mieliśmy 10 minut opóźnienia. Wedle moich obserwacji najgorszy stan infrastruktury jest na Śląsku. Tutaj, gdzie jeździ najwięcej pociągów powinno też być najwięcej pieniędzy na utrzymanie torów. Widać, że tak się jednak nie dzieje. Poza kilkoma liniami pociągi jeżdżą bardzo wolno. W Katowicach czekała na nas niemiła niespodzianka. Na peronie 4, do którego podjechaliśmy stała spora grupa pseudokibiców Arki Gdynia. Na szczęście byli w asyście policji i nie doszło do żadnych niemiłych zdarzeń. Do Pszczyny dojechaliśmy prawie planowo (ach te rezerwy czasowe). Po zmianie czoła w Bielsku pociąg ruszył w stronę Wisły. Niestety przed Jaworzem doszło do awarii składu i pociąg stał prawie pół godziny. Z takim też opóźnieniem dotarł ok. 1.30 do Wisły Uzdrowiska.



Autorem zamieszczonych zdjęć i relacji jest Tomasz Bujok
Copyright © Koleje Śląska Cieszyńskiego 2007-
W górę strony